top of page

Jesienna depresja może przydarzyć się każdemu 

 

Zacznijmy od Pana Marka, który przeżył zaskoczenie, gdy po kilku tygodniach od sierpniowego urlopu zaobserwował u siebie zniechęcenie do pracy i nasilające się zmęczenie. Nie rozumiał rosnącej irytacji wszystkim co go otaczało. Miał udane lato, wydajnie pracował i dobrze się bawił podczas wakacji. Był pewien, że energii wystarczy mu na cały rok. Tymczasem już w październiku zaczął myśleć o tym, jak szare jest jego codzienne życie. Praca, którą wykonuje nie jest najgorsza, ale myśl o niej wzbudza w nim niechęć. W domu pokłócił się z najbliższymi już kilka razy w ciągu ostatniego tygodnia.

 

Podobnie ma Pani Monika, która postanowiła wyjechać na urlop we wrześniu, bo chciała, by jej wakacyjne wrażenia po powrocie trwały jak najdłużej. W październiku, gdy wróciła do pracy, to zastała swoje koleżanki zniechęcone do codzienności i jej wakacyjnych opowieści. Co gorsza, jej samej zaczęło towarzyszyć narastające zmęczenie, irytacja i poczucie bezsensu. Budzi się w nocy bez powodu, nie może długo zasnąć, a gdy wreszcie uda jej się ponownie zapaść w sen, to bezlitośnie dzwoni budzik. W rezultacie Pani Monika wbiega do pracy na ostatnią chwilę. Spóźniła się już kilkakrotnie, choć punktualność ma dla niej duże znaczenie. Ciągle wygląda na zmęczoną, choć dopiero trzy tygodnie minęły od jej urlopu. Z każdym dniem coraz gorzej znosi świadomość upływającego czasu, a niechęć do samej siebie wzmaga się zaskakująco szybko. Często nakrywa głowę kołdrą i nie chce słyszeć o wychodzeniu z łóżka. Ma poczucie, że najlepiej byłoby zapaść się pod ziemię.

 

Przywołajmy przykład z badań:

 

W jednym z badań nad symptomami depresyjnymi okazało się, że z losowo wybranej grupy 283 mieszkańców Alaski aż 10 % przejawiało pełne objawy depresyjne. Badanie należy do serii badań, w których wykazano związek między miejscem zamieszkania oraz ilością docierającego tam światła, a występowaniem i/lub nasilaniem się objawów depresyjnych. Kolejne badania potwierdziły związek między krótszymi jesiennymi dniami, a depresją. Wskazano także zależność między dłuższymi wiosenno – letnimi dniami, a ustępowaniem objawów depresyjnych.

 

W historii badań nad związkiem między depresją a klimatem jest także eksperyment, w którym losowo wybraną grupę Kanadyjczyków z objawami depresji w sezonie jesienno-zimowym przesiedlono na kilka jesiennych tygodni do Meksyku. W tym samym czasie losowo wybraną grupę Meksykan bez objawów depresyjnych przesiedlono do Kanady. Okazało się, że Kanadyjczycy w Meksyku doświadczają ustąpienia objawów depresyjnych, a Meksykanie w Kanadzie zaczynają chorować na depresję.

 

Nazwijmy po imieniu każdy z symptomów:

 

- nagła męczliwość z tendencją do nasilania się w miesiącach jesiennych;

- wzmożony apetyt na potrawy o dużej zawartości węglowodanów i cukrów prostych;

- trudności w realizacji obranych celów;

- częstsze spóźnianie się z powodu zaspania przy obserwowanych jednocześnie trudnościach z zaśnięciem lub budzeniem się w środku nocy;

- wzmożona drażliwość i konfliktowe nastawienie lub narastające unikanie kontaktu z ludźmi;

- nasilające się melancholijne zamyślenie i smutek bez wyraźnego powodu.

 

Gdy zaobserwujemy u siebie któreś z powyższych objawów, to może oznaczać, że mamy podatność na jesienną depresję, czyli Sezonowe Zaburzenie Afektywne - Seasonal Affective Disorder (SAD). Jeśli stwierdzimy, że nasze objawy pojawiają się i/lub nasilają jesienią (czasami już w październiku, czyli wczesną jesienią), a następnie utrzymują się przez kilka następnych miesięcy, po czym ustępują gdy przychodzi wiosna, to znaczy, że najprawdopodobniej doświadczamy symptomów depresyjnych związanych z brakiem słonecznego światła.  

 

Co robić?

 

Warto skorzystać w tym czasie z możliwości, które oferuje psychologia, bo dzięki temu można nauczyć się i wdrożyć w codzienne życie techniki przydatne w lepszym kontrolowaniu zaobserwowanych objawów. Zgłoszenie się w tym celu do psychologa po praktyczne wskazówki może być pomocne. Stosuje się wtedy terapię krótko lub średnioterminową z nastawieniem na rozwiązanie problemu i ściśle dostosowaną do indywidualnego kontekstu osoby. Po tego rodzaju terapii osoba lepiej funkcjonuje w trakcie epizodu sezonowej depresji oraz wie co robić, by skuteczniej chronić się przed następnym epizodom depresyjnym. 

 

Mgr Daniel Jerzy Żyżniewski

(psycholog, neuropsycholog kliniczny, terapeuta)

bottom of page